czwartek, 2 listopada 2017

Ostatnie 3 dni przed półmaratonem

Jeszcze tylko 3 dni i wszystko się wyjaśni!!

      Niedawno były 3 miesiące ,teraz zostały już tylko 3 dni ależ ten czas szybko leci ahh.. Ale nie ma tego złego, na dzień dzisiejszy czuję się dobrze, nic nie doskwiera, czuję się dobrze fizycznie, jak i psychicznie, czuję że wykonałem kawał dobrej roboty.
    
        Ten tydzień już całkowicie luźniutko, nie ma co się spinać przed zawodami, spinałem się przez całe 3 miesiące przygotowawcze. Teraz pozostało tylko wybiec, to co wytrenowałem i z mocną głową przebiec ten dystans łamiąc jednocześnie 1h30min, to jest dla mnie priorytetem. Jak Bóg da ten czas będzie zdecydowanie lepszy. Czasami tak bywa że podczas biegu dostajemy tych myśli że nie damy rady, ale teraz chcę przełamać ten głos wewnętrzny i pokazać żę dam radę, choćby nie wiem co. Nieważne żę 2 tygodnie temu bieg mi nie wyszedł, słabo pobiegłem no trudno zdarza się... ale ten bieg już jest przeszłością wyciągnąłem z niego wnioski i już nie ma znaczenia. Teraz jest nowy cel i to właśnie wszystkie myśli muszę skierować na ten bieg i pokazać że jak się chce to można wszystko osiągnąć!! Każdy na swojej drodze upadał, nieważne czy nazywał się Mo Farah czy Eliud Kipchoge, każdy z nich poznał smak porażki, żeby w końcu poznać smak zwycięstwa, oni mogą to potwierdzić , że każda porażka ich wzmacniała, nie tylko ich ale też ich charaktery. Dlatego ten pierwszy z nich jest moim idolem.

         Dzisiejszy trening wyglądał następująco: 5km biegu spokojnego, potraktowałem to jako rozgrzewkę, takie rozluźnienie mięśni, dogrzanie. A potem zabawa biegowa 6x1min na przerwie 2 minuty. Zabawa biegowa ma na celu pobudzenie moich mięśni przed zawodami , żeby cały czas czuły i był  w gotowości do tego że niedługo będą musiał mnie ponieść przez ponad 21km w szybkim tempie tak jak prawdziwego Hemerodromosa. 
         
         Od jutra zaczyna ostro pilnowanie się z jedzeniem żadnego  śmieciowego jedzenia , trochę słodyczy rano kawka, dzisiaj zjadłem ostatnią pizzę, po prostu uwielbiam to danie <3 . I nawadnianie się specjalnym napojem, który jeszcze piłem jak trenowałem KickBoxing a mianowicie: Woda z cytryną, miodem i 1/2 łyżeczki soli. Czuje się bardzo dobrze nawodniony po tym specjale. Na tym już będę kończył. Jeszcze się odezwę przed półmaratonem , a na pewno po, ale już możecie zacząć trzymać kciuki!!

                                                                                            Cześć , siemanko!
                                                                                               Hemerodromos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz