środa, 13 grudnia 2017

Niestety, przerwa wymuszona :(

Infekcja skóry



 Tak jak w tytule niestety przeszkodziło mi to w przygotowaniach tydzień przerwy :( co nieco krzyżuje plany, ale za dużo nie stracę, tylko szkoda tych dni, ale zdrowie ponad wszystko!  Więc przepraszam że wczoraj nie było postu, ponieważ źle się czułem po zastrzyku... no i złe samopoczucie ogólnie,brak ochoty na cokolwiek tylko fifa no i udało mi się trochę poczytać o treningu VO2max, ale o tym napisze kiedy indziej.

   Teraz życzcie mi zdrowia i szybkiego powrotu do treningów!!
   

                                                                                                                  Cześć, siemanko!
                                                                                                                  Hemerodromos

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Wracam po udanym Wypoczynku!!

Niesamowite samopoczucie po pobycie na saunach!


    
         Wczoraj właśnie wróciłem z saun Uniejowskich, niezapomniane przeżycie i wgl. tyle pięknych wspomnień po tym wyjeździ mi zostało, ale zachowam je dla siebie. Tutaj zajmę się bardziej saunami.


 Ogólnie był to mój pierwszy raz na saunach, ale wiadomo coś tam na necie się obejrzało co i jak kilka filmów splotło się to w jedną całość , kilka pytań do ratownika i już wiedziałem z dziewczyną od jakiej temperatury zacząć. Zaczęliśmy na spokojnie od suchej sauny 35-40 stopni. Spędziliśmy w niej 5minut, ale jednak to nie było to nie poczuliśmy jakieś korzyści płynącej z tego, po tym szybkie przemycie się zimną wodą i lecimy do jacuzzi na parę minut , chwilę później już byliśmy w saunie parowej 60 stopni i to jest TO !!! tak cudownie po wyjściu z tej sauny się czuliśmy żw masakra, spędziliśmy tam 6 minut. Powtórzyliśmy to co po pierwszej saunie i dodaliśmy słoneczną łąkę na 10 minut, lekkie odprężenie z delikatnym opalaniem, ale nic porywającego, i potem znowu po obmyciu się sauna parowa , no coś pięknego!! tym razem 7 minut nieco przesadziliśmy bo dziewczynie aż się w głowię zakreciło, ale wszystko wróciło do normy potem, ja jeszcze chciałem poczuć się jak Wiking i wskoczyłem do beczki z zimną wodą, byłęm tam 5minut i dopiero poczułem siłę prawdziwej regeneracji! Chwilę potem spróowałęm z czystej ciekawości groty lodowej, wytrzymałem tylko 3minuty podziwiam tych któr

zy tam potrafią spędzić paredziesiąt minut na prawdę szacun! Mięśnie to tak mi latały że masakra hahahah , chyba każdy czułem. Oczyszczenie niesamowite wyczułem po tej saunie, piękne uczucie, ale co wam będę mówił sami musicie spróbować, ja teraz chcę co dwa miesiące zażywać saun, i najważniejsze po pobycie w saunie pozbyłem się lekkiego bólu w kostce , który mi towarzyszył przez prawie miesiąc.No cóż więcej dodać gorąco polecam TERMY UNIEJÓW!!


  Jutro będzie relacja z treningów dzisiejszego i jutrzejszego. A teraz zmykam się szykować do spania. Powiem tylko tyle że regeneracja się udałą mięśnie świerzutkie!!

                                                                                                          Cześć, siemanko!
                                                                                                             Hemerodromos

czwartek, 7 grudnia 2017

Dlaczego gdy jestem gorzej przygotowany biegnę lepiej zawody niż gdy jestem perfekcyjnie przygotowany??

Psychika, jeden z najważniejszych fundamentów odnoszenie sukcesów w sporcie!


    Dlaczego tak się dzieje, że gdy mam za sobą super przepracowany okres przygotowawczy do zawodów to na zawodach daję plamę, a gdy jestem przyszykowany na półgwizdka to wychodzi mi zdecydowanie lepiej niż bym się spodziewał??
   

     To pytanie zadaje sobie bardzo dużo początkujących biegaczy, startujących już na zawodach. To w 100% chodzi o psychikę, bo jak się do czegoś przygotujemy , to chcemy osiągnąć swój cel, choćby nie wiem co, ale może się zdarzyć tak żę psychicznie nie uniesiemy tego ciężaru, że jeden moment słabości i wszystko legnie w gruzach, z nastawieniem że coś"muszę" zrobić ciężko się biegnie, ponieważ podczas biegu ciągniemy za sobą wielki "kamień" , który gdy o nim pomyślimy także odcina nam tlen... Gdy zaś  biegniemy swobodnie z nastawieniem" co ma być to będzie" wyjdzie nam zdecydowanie lepiej bo biegniemy bez żadnego stresu, żadnego ciśnienia, i czujemy ten luz wraz z przyjemnością płynącą z biegu. Czy można to jakoś wyćwiczyć?? Oczywiście!! Ja mam dwa sposoby: albo treningiem mocnym tydzień przed zawodami, albo myślę sobie przed startem o wszystkich ciężkich chwilach na treningu, gdy miałem ciężko a mimo wszystko dawałem radę, żeby właśnie dać ognia na tych zawodach i to wszystko robiłem dlatego żeby właśnie być w tym miejscu i ukończyć ten bieg z niesamowitym czasem, a także myślę o wszystkich którzy we mnie wierzą i czekają na to abym pokazał klasę, myślę także o tych którzy we mnie wątpią, bo nic tak nie cieszy jak utarcie nosa takim osobom. Jeśli chodzi o trening mocny przed zawodami to robiłem tydzień przed półmaratonem tak jak pisałem wcześniej trening 2x5km w tempie o 10s szybszym niż planowane na półmaraton i sprawdziło się ,potem przy końcówce treningu , głównie przy drugiej serii stopniowo przyśpieszałem. Z resztą relacja z tego treningu jest takżę na blogu nie będę drugi raz pisał tego samego hahahaha. To mi bardzo mocno podbudowało psychikę i dodało cholernej pewności siebie. Podczas biegu też walczyłem z samym sobą, zwłaszcza że miałem niemiła akcję 2 tygodnie wcześniej podczas biegu republiki ostrowskiej, podczas półmaratonu miałem ciężkie momenty, ale zacisnąłem zęby i powiedziałem sobie, że choćby nie wiem co to dam radę!! I dałem , teraz  odczuwam z tego powodu wielką satysfakcję, jestem już coraz bliżej kolejnego półmaratonu, na ten się zdecydowanie lepiej przygotuję bo to jest  mój główny cel na pierwszą połowę sezonu.

   Tym zakończę, to jest mój ostatni post w tym tygodniu, wyjeżdżam teraz na weekend do Uniejowa, użyć term i świętować rocznicę z moją ukochaną, jutro o 8 odbędę ostatni trening w tym tygodniu BC2 12km w tempie 4:33/km. Życzę wam dobrej nocy!

                                                                                                  Cześć,siemanko!
                                                                                                   Hemerodromos

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Pierwszy tydzień okresu przygotowawczego za Pasem!

Step by Step Motherfuckers!!

     Kolejny mój tydzień biegowy za mną. Ten sezon czuję że będziemy dla mnie przełomowy, coraz bardziej w to wszystko jestem wkręcony i coraz bardziej mnie to wszystko jara. Mam już 2 swoich zawodników, którzy zdecydowali się zmienić swoje życie za pomocą sportu, chcą schudnąć i ogólnie polepszyć samopoczucie, myślę że wszystko na razie się rozwija w bardzo dobrym tempie. Chociaż mogłoby być nieco więcej wyświetleń hahahaha.

        W niedzielę bardzo dobry trening wykonałem długie BS 16km w tempie 4:50, ostatnie 2,3km w tempie od 4:30-4:11. Ta końcówka była typowo treningiem psychiki i wymuszała na organizmie naukę tego aby przyśpieszać na końcowych kilometrach, końcówka szybciej od średniego tempa biegu. Satysfakcja po treningu niesamowita. Już czuję że jest coraz i  to coraz lepiej, taka świeżość po tym roztrenowaniu jest, że masakra. W Sobotę lekkie wybieganie 8km a po ty górki, duże nachylenie wbieganie zajęło mi ok 10s powtórzyłem to 6 razy. Bardzo fajnie się robi w lesie takie treningi na górkach, bo ściółka lub piasek bardzo amortyzują krok. Dzisiaj na początek zrobiłem lekkie wybieganie 5km, następnie 15x40s pod górę, górka całą w śniegu co dało niesamowitą zabawę podczas wbiegania, tu noga się ślizgnęła , tu nieco szybciej się pobiegło, ogólnie bardzo mocno śnieg amortyzuje krok. Co  bardzo dobrze chroni przed niechcianymi kontuzjami. Jutro czas na lekką regenerację, potem bieganko do piątku i Sobota i niedziela regeneracja w Uniejowie!!

   Mimo iż sezon się jeszcze nie zaczął to ja chcę tego wszystkiego jeszcze więcej, już chciałbym niedługo mieć pierwszy start, ale nie ma się co podpalać, wolę poczekać i lepiej się przygotować do pierwszego mojego startu w drugim tygodniu lutego.

                                                                                                  Cześć, siemanko!
                                                                                                   Hemerodromos

piątek, 1 grudnia 2017

Co zrobić gdy jesteś znużony i nie masz ochoty na trening?? Stara jak świat technika!!

Witam was drodzy czytelnicy!!

    Zapewne nie raz tak mieliście że macie zaplanowany trening a tu nagle... przychodzicie z pracy i nie ma ochoty, głowa was boli, czujecie znużenie, nie macie kompletnie ochoty na nic.. :(


      Znam to też tak mam niekiedy i co robię wtedy?? Czy piję kawę?? Nie! Oglądam motywacyjne filmiki?? Nie! Odpowiedź jest prosta: Idę mimo wszystko zrobić ten trening, już po rozgrzewce czuję się inaczej, ochoty dostaję też jak  pomyślę jaki pożytek na zawodach mogę mieć dzięki temu treningowi. Nie tylko ja tak mam że po treningu nagle wszystko przechodzi, znużenie czy stres związany z pracą i inne złe myśli odchodzą od nas, mają tak wszyscy. Ponieważ podczas aktywności fizycznej wywołanej sportem uwalniają się w naszym organizmie hormony szczęścia zwane Endorfinami. To dzięki nim mijają wszystkie złe myśli, złe samopoczucie i inne delikatne dzienne dolegliwości , a przede wszystkim niwelują stres. Mnie najbardziej po takim treningu cieszy to że dzięki temu że go zrobiłem jestem coraz bliżej osiągnięcia swojego celu na danych zawodach. A satysfakcja po osiągnięciu swojego celu na zawodach jest niesamowita uwierzcie mi!! 

   Na tym muszę kończyć swój wpis, czas odpocząć po tygodniu w pracy,  jutro czeka mnie trening ważny siłowy, a w niedzielę bardzo ważne wbieganie 16km. Trzymajcie kciuki aby motywacja byłą nadal tak duża jak jest teraz.

                                                                                                        Cześć, siemanko!
                                                                                                         Hemerodromos