poniedziałek, 30 października 2017

BEZ TEGO NAWET NIE WYBIEGAJ Z DOMU!!

                                          Zimowy Okres Biegania
          To uczucie biegania zimą, niesamowite świeże, czyste i orzeźwiające powietrze. Ale no właśnie jest jedno ale. PAMIĘTAJMY O SWOIM BEZPIECZEŃSTWIE!! Nie brakuje na drogach piratów, którzy znacznie przekraczają prędkość na drogach i rzadko widzą co będzie na poboczu lub kto , zwłaszcza gdy nie jesteśmy oświetleni. Jak biegać bezpiecznie zimą?? Postaram się to napisać poniżej. ZAPRASZAM!!

                      Przede wszystkim kamizelka odblaskowa, to po pierwsze. Musimy być widoczni dla kierowców na drodze, a gdy biegniemy w kamizelce odbijamy światło lamp samochodu, dzięki czemu kierowcy są nas w stanie zauważyć i to w porę. Także nie kuśmy losu i ubierajmy kamizelkę, bo ja na prawdę nie wyobrażam sobie biegania o tej porze roku bez kamizelki odblaskowej.Taka drobna rzecz a tak może uratować życie. Koszt takie kamizelki to nie więcej niż 30zł.

                   Następną rzeczą jest latarka czołowa, bez której także bym się nie wybrał na bieganie wieczorem zimowym, co nam daje taka latarka?? Przede wszystkim widzimy to co jest przed nami, gałęzie, dziury czy jakies inne przeszkody. Nie wspominając o tym że też jesteśmy bardziej widoczni dla samochodów jadących znad przeciwka. No i dzięki temu oświetleniu też możemy szybciej biec bo widzimy co jest kilka metrów przed nami. Także zdecydowanie zmniejszamy ryzyko kontuzji! Koszt takiej dobrej latarki to ok 35zł.

                 Kolejna rzecz to światełko tylnie świecące światłem czerwonym. Bardzo zwiększa widoczność dla samochodów jadących zza naszych pleców. Czerwony kolor jest bardzo rzucającym się w oczy kolorem stąd też właśnie jego umiejscowienie z tyłu aby osoby jadące za nami mogły nas dostrzec nim będzie za późno.Koszt takiej latarki w wersji czołowej to też około 30zł, ale możemy zdjąć ją z paska i doczepić do naszego ubrania lub po prostu doszyć do naszej kamizelki odblaskowej.

             Innymi dodatkami mogą też być przeróżne odblaski zaczepiane na rękawy, też w jakimś lekkim stopniu poprawiają naszą widoczność na drodze, w tym przypadku sprawdza się stwierdzenie od przybytku głowa nie boli, zwłaszcza gdy chodzi o nasze bezpieczeństwo. Kosz takiej opaski to około 5zł.


      Mimo iż będziemy mieć te wszystkie rzeczy, to i tak lepiej wyjść biegać jak jeszcze świta, różne rzeczy mogą się zdarzyć na drodze więc lepiej nie kusić losu i biegać za dnia, lub jeśli nie mamy takiej możliwości to biegać po lesie z takim oświetleniem to możemy śmiało spokojnie biegać po lesie. Wydamy około 100zł na to wszystko ale za to jak poprawimy własną widoczność i bezpieczeństwo podczas treningów w zimowe długie wieczory. Śledźcie moje artykuł a niedługo jeszcze więcej na temat biegania zimą.

                                                                                                Cześć, siemanko!
                                                                                                   Hemerodromos

niedziela, 29 października 2017

Tydzień przed Półmaratonem w Kościanie.

Check Formy przed Kościanem

                   Czas leci nieubłaganie, już tylko 7dni do startu w półmaratonie, moim pierwszym półmaratonie. Który odbędzie się dnia 05.11.2017r o godz. 11. Teraz czeka mnie ostatni tydzień lekkich treningów, dzisiaj był ostatni bardzo mocny trening, który dał mi się w znaki, prawie straciłęm przytomność na końcu treningu, ale dałem radę utrzymać świadomość. Czyli jednak trening dał mocno w psychikę, bo mimo iż miałęm ciężko to na ostatnim kilometrze osiągnąłem tempo 3:47/km. Nigdy podczas biegu ciągłego nie miałem takiego tempa.

                Dzisiaj włąśnie miał być ten ostatni mocny trening przed półmaratonem. Mimo słąbej pogody na dworze cały czas wierzyłęm żę uda się go zrobić i udało. Więc byłą tradycyjnie rozgrzewka lekkie skipy i rozruch. Nastał czas na trening ruszyłem spokojnym rónym tempem 4:03/km jednak czułem tę moc że jestem w stanie dużo osiągnąć dzisiaj i zrobić dobry trening, ale to możę nie być łatwe i też nie było. Od drugiego kółka ze względu na wiatr byłęm prowadzony przez mojego trenera, który zbierał cał wiatr ze mnie, biegłem w jego cieniu aerodynamiczny. W miarę przyśpieszania zaczęło się to odliczanie ile jeszce okrążeń do końca, ale pierwsze dałęm radę z dużym zapasem sił, czas: 20:09 . Czterominutowa przerwa i wracamy na drugie 5km, początek luźniutko nieco tempo zbyt słąbe 4:07, no i teraz już ciało znacznie mocniej odczuwało każdy bodziec, każdy krok, każdy kilometr, czy nawet każdy metr, ciało już chciało po 3km powiedzieć stop ale ja nie chciałem się poddać zwłaszcza po tym nieudanym biegu republiki ostrowskiej. Cał czas przyśpieszałęm nie myślałęm o tym że boli tylko przyśpieszałęm (chyba w końcu znalazłem sposób na te myśli) ostatnie 3 kółka były bardzo mocne, z każdym metrem coraz bardziej zwiększałem tempo, ciało całkowicie przestało mi odmawiać posłuszeństwa łydki bolały bardzo mocno, ledwo co kontaktowałem, słszałęm tylko głoś trenera: "dawaj jeszcze tylko 500m, 400m, 300m...200m...100m" to było fajne uczucie żę na takim wymęczeniu i tak wyżyłowałem to 3:47/km. Co będzie w Kościanie?? Tego nie wiem zobaczymy jak się będę czuł jutro po dzisiejszym treningu, muszę teraz się regenerować pomału w biegu, delikatne rozbiegania i nieco zabawy biegowej na pobudzenie mięśni i jestem pewien że będę w stanie dobrze pobiec na "połówce". Co będzie to zobaczymy nie będę pisał że jestem w mocnej formie, bo przed Republiką tak mówiłem , a niestety nie wyszło.Dlatego trzeba do tego wszystkiego podejść z chłodną głową. Wyniki treningów:

-1-sze 5km: 20:09
-2-gie 5km: 19:44

    Ogólnie z treningu jestem bardzo zadowolony mam nadzieję żę jest to bardzo dobry prognostyk przed zawodami i dam z siebie wszystko. Mam nadzieję że tym razem to "wszystko" będzie w 100% spełnione.Poniżej krótkie video z treningu:

                                                Cześć ,siemanko!
                                                Hemerodromos

czwartek, 26 października 2017

Kenijskie Święto- Długie wybieganie

Trening rodem z Kenii!!
              Znany , a nawet przez wielu biegaczy bardzo lubiany element treningu czyli długie wybieganie. Tak jak napisałem w temacie posta, w Kenii taki trening jest traktowany jako święto. Widać po ich wynikach że lubią chłopaki dużo i długo biegać. A więc do rzeczy.
              
               W Kenii biegacze codziennie zbierają się nad ranem i wykonać "11 przykazanie". Odbywają wspólnie wybiegania, dystanse różnią się , dla każdego coś innego są to np: 15,18,20,25,30 czy nawet 35km. W zależności od stopnia zaawansowania, czy rodzaju zawodów do których przygotowuje się dany biegacz.A więc czemu oni tak kochają te długie wybiegania?? Bieganie towarzyszy im od lat dziecięcych, dzieci w tym państwie biegają codziennie nawet 8km!! Ponieważ nie ma tam PKS-ów czy miejskich środków transportu, do szkoły muszą się dostać na piechotę, w Polsce nawet na zajęciach WF dzieci czy młodzież nie pokonają takiego dystansu w ciągu 2 tygodni albo i nawet miesiąca.Ale temat polskiego szkolnictwa na lekcjach wychowania fizycznego to temat na zupełnie innego posta. , na pytanie dlaczego kochają sam nie jestem w stanie w pełni odpowiedzieć, po prostUWAGA W KENII NIE WYSTĘPUJE COŚ TAKIEGO JAK BIEGANIE AMATORSKIE!! Oni się po prostu tym bawią czują dzięki temu luz, uciekają od problemów, żyją tym.
u dla nich bieganie jest rzeczą naturalną , lubią dużo biegać , wystarczy spojrzeć na zawody, mało jest dobrych sprinterów z Kenii, więcej jest długodystansowców i to zdecydowanie więcej, zwłaszcza w czołówce, zdarzają się zawody gdzie pierwsze 3 miejsca padają łupem zawodników właśnie tej narodowości. Im dłużej tym dla nich lepiej, żyją w bardzo biednym kraju, gdzie dla niektórych bieganie jest furtką do nowego lepszego życia, za wygraną ,np: w nowojorskim maratonie, Kenijczyk mógłby śmiało w swoim kraju wyżyć 5-7 lat. Oczywiście w godnych warunkach. Długie wybiegania są im bardzo potrzebne w przygotowaniach do właśnie takich imprez typu maraton. Oni po prostu biegają całym sercem, u nich nie ma miejsca na komputer, telewizję czy inne rozrywki na które ich nie stać. Dla nich bieganie jest tym co daje im rozrywkę i jest całkowicie za darmo, zwłaszcza to długie gdzie znikają na min. 1,5h-3h . Biegają całym sobą, gdy ktoś w Kenii decyduje się na bieganie poświęca temu całe życie, bo
                         
                      Co nam daje długie wybieganie??
-Zwiększa pobór tlenu,który jest nam tak bardzo potrzebny na ostatnich kilometrach zawodów czy mocniejszych treningów.
-Zwiększona możliwość magazynowania tłuszczu w mięśniach, tłuszcz jest bardzo dobrym zastrzykiem energii, w momencie gdy skończą się nam węgle, a im większe magazyny tym możemy pomieścić więcej tego jakże ważnego zamiennika energetycznego w naszym ciele.
-Oszczędzanie Glikogenu, poprzez zwiększona adaptację tłuszczy w naszym ciele, to przychodzi dopiero po upływie czasu, chodzi o to żę ciało używa także tłuszczy nieco szybciej żeby pozyskiwać energię tym samym nie wypala nam glikogenu.

W Długim wybieganiu najważniejsza jest jakość, nie ilość.
      
          Należy je wykonywać w zrównoważonym , lekkim , swobodnym tempie, po to żeby nie obciążać za bardzo organizmu obciążymy go w czasie zawodów hahahahahaha. Mi się zdarza niekiedy przefolgować , w trakcie tego treningu , no i niestety odczuwam to na następnych mocniejszych treningach :( . W moim przypadku optymalne tempo to max 4'45"/km. Wystarczy jedno wybieganie min 15km w tygodniu i to nam starczy, ponieważ nie ma co przeciążać organizmu zwłaszcza że sezon jesienny dopiero zakończy się w połowie grudnia, czyli jeszcze trochę zawodów przed nami. Nie przeginajmy z tymi długimi wybieganiami, raz w tygodniu zdecydowanie nam wystarczy.

             Dziękuję, jeśli ktoś dotrwał do końca tego wywodu, mój blog dopiero się rozwija mam nadzieję że niedługo będzie nas coraz więcej. Jeszcze się muszę w wielu rzeczach doszkolić, bo chcę tutaj więcej ciekawej wiedzy przekazać, mam nadzieję że komuś z was pomogę w treningu.Zachęcam do oględzin i komentowania!!


                                                                                             Dobrej nocy!
                                                                                     Cześć, siemanko!!
                                                                                      Hemerodromos

środa, 25 października 2017

NIKE AIR ZOOM ELITE 9 -Test 4x1500 i moja opinia.

Witam was drodzy czytelnicy!!

               Dzisiaj doszły do mnie niedawno zamówione buty, a mianowicie nike air zoom elite 9.
Od razu wziąłem się do rozpakowania ich. Bardzo mnie zaskoczył oczywiście ich  futurystyczny design. Nie wiem czemu ale bardzo mi przypominają Mercuriale do piłki nożnej sprzed paru lat, co pokazuje że w bieganiu też są modnisie hahahahahha. Zostawiając już piłkę nożną i modę w spokoju przejdźmy do mojej opinii.
              
               Zrobiłem w nich trening 4x1500m, są to buty przeznaczone typowo do szybkich treningów i zawodów. Sądzę że bardzo dobrze będą się sprawdzać na dyszkach i półmaratonach, bynajmniej takie jest moje pierwsze odczucie, w bucie tym biegnie się bardzo lekko. Nie czuć kompletnie ich wagi przy moim rozmiarze stopy (44,5) but nie waży nawet 250g!!Od pierwszego ruchu musiałem bardzo temperować swoje zapędy, ponieważ w tym bucie nóżka sama rwie do przodu. Biega się jak po chmurce mimo iż nie ma ten but takiej amortyzacji jak na przykład model Pegasus 33. Patrząc na na budowę tych butów widać że został stworzone po to żeby biegać z śródstopia, wskazują na to następujące elementy:
-Poduszka gazowa na śródstopiu, która jest bardzo wytrzymała i dobrze amortyzuje wstrząsy.
-Pianka na pięcie, pianka zdecydowanie słabsza niż poduszka z śródstopia, co pokazuje że ten but nie jest stworzony dla osób biegających z pięty, te osoby nie rozwiną w 100% możliwości tego buta.
-Mniej bieżnika pod piętą, a zdecydowanie więcej po stronie zewnętrznej buta.
Jeśli chodzi o wygodę, to jest to but w 100% godny polecenia. Niesamowicie miękko i komfortowo jest w środku.Także cholewka jest bardzo przewiewna. Jedynym minusem tego buta jest to że osoba o szerokiej stopie nie ma co nawet marzyć o tym że w niego wejdzie.Jest to but stworzy tylko dla osób z wąską stopą. Na razie za dużo nie powiem na temat bieganie "elitach" przebiegłem w nich tylko nieco ponad 9km. Ale z chęcią wrócę jeszcze kiedyś do ich tematu. Mam nadzieję że sprawdzą się w Kościanie na półmaratonie.
               Jeśli chodzi o mój dzisiejszy trening jestem bardzo z niego zadowolony, nieco za szybko drugie 1500m zrobiłem, ale nic się nie stało wyniki na poszczególnych seriach to:
1- 5:41
2- 5:35
3- 5:43
4- 5:42
W moim przypadku te treningi są robione dla podtrzymania formy i nauki tempa jakim powinienem biec na zawodach, a przede wszystkim dlatego żebym był w gazie na niedzielny test na 10km, mam nadzieję żę pogoda nie pokrzyżuje planów, chociaż prognozy nie są zbyt kolorowe.

                                                                                     Cześć, siemanko!
                                                                                      Hemerodromos

poniedziałek, 23 października 2017

SZOK I NIEDOWIERZANIE, czyli 55 bieg Republiki ostrowskiej

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz!!
Wilki powstaną ja będę przykładem!!


       Dnia 22.10.2017r. Odbył się uliczny bieg na dystansie 10km w Ostrowie Wielkopolskim, Bieg jest ten znany w promieniu co najmniej 100km od tej miejscowości. Nie był to dla mnie udany bieg, tak jak pisałem w poprzednim poście liczyłem na czas ok 38:30, a było... 40:18 :( . Nie wytrzymałą psychika... DO POPRAWY!! Fizycznie czułem się doskonale, myślałem po pierwszych 5km że złamię rekord życiowy (39:19), miałem wtedy 19:30,  jednak po 6km coś się zaczęło dziać ze mną niedobrego, głosy w głowie typu: "nie dasz rady" , "odpuść sobie" , "po co Ci to??" . Zazwyczaj dawałem sobie z nimi radę wczoraj niestety nie... No ale cóż wiem co jest do poprawy,po prostu nie byłem przygotowany psychicznie zęby przebiec na takim tempie ten bieg za jednym zamachem. Stanąłem 6 razy podczas biegu, co zdecydowanie zabrało mi bardzo dużo czasu, a miałem dużo energii bo leciałem ostatni km tempem 3:40, jednak i tak to dużo nie pomogło. Po prostu czułem się jakbym po 6km stracił motywację. Gdy przybiegłem na metę byłem załamany, upadłem na kolana i położyłem się na ziemi... myśli "czyżby moja motywacja się skończyła??" , "gdzie moje serce do walki??". Jednak od razu podeszła do mnie moja dziewczyna, która jest moim największym pocieszycielem i jako jedyna znalazła plusy w tym biegu. Postawiła mnie bardzo szybko na nogi, zrozumiałem żę to jest tylko jeden bieg, że jeszcze dużo ich przede mną , i to że teraz nie wyszło nie znaczy że nie wyjdzie następnym razem. Wspaniale jest mieć takiego kibica który jest ze mną na każdym biegu. Drużynowo zajęliśmy wysokie 3-cie miejsce. Bravo Czarne Wilki!! Wnioski po biegu?? Poprawić psychikę, będę miał do tego szansę w najbliższą niedzielę gdzie odbędę trening 10km na stadionie (tempo takie jak na zawodach). Upadłem ale wstanę silniejszy, nieraz to udowadniałem i udowodnię jeszcze raz! 
              Dzisiaj już trening był 10km wybiegania , nieco szybszego tempo 4:37. Czyli zapominamy o tym co było wczoraj i nadal pracujemy. Najlepiej przeszłość wymazać dobrym biegiem. Najbliższa moja szansa to 5 Listopada w Kościanie. Przygotowanie będę opisywał tutaj, także obserwujcie, komentujcie no i to tyle, głowa do góry i do przodu!

                                                                                             Cześć, Siemanko!!
                                                                                               Hemerodromos

sobota, 21 października 2017

Mój pierwszy raz... Kim jestem?? Co robię?? Dlaczego blog??

Norbert

          Właśnie tak mam na imię. Jestem biegaczem-amatorem, sport traktuję jako pasję, a wg mnie każdy mężczyzna powinien mieć pasję. Sport jak wiadomo dodaje nam energii życiowej i tak zwanego "wigoru" , po osobach uprawiających sport nieco później widać objawy starzenia się. Osoby trenujące mają także zdecydowanie lepsza odporność, ponieważ przepływ krwi w organizmie jest szybszy.
               Dobra koniec moich wywodów. Już wiecie jak mam na imię, mieszkam w małej miejscowości obok Ostrowa Wielkopolskiego. Stąd też że jest to obszar wiejski mam bardzo dużo miejsc do biegania. Ciekawych miejsc. Obcowanie z naturą i te sprawy-bieganie po lesie. Teraz niestety po ostatnich wichurach jest to dla mnie niemożliwe... :( Mam 20 lat. Biegam od ponad 2 lat, na poważnie zacząłem się przykładać do biegania od Stycznia tego roku.Przedtem trenowałęm 6 lat sporty walki, kto wie może gdyby nie kontuzje to pisałbym o sportach walki a nie o bieganiu.Zawsze byłem ambitny jeśli chodzi o sport, moim celem jest zarażanie innych sportem niekoniecznie bieganiem ale innymi aktywnościami.Choćby dla włąsnej satysfakcji i poprawy nastroju.Na prawdę jest to dla mnie szokujące gdy widzę żę mężczyźni w wieku 17-23 lata nie mają żadnej pasji żyją tak z dnia na dzień.. W ten sposób przegapiają całę swoje życie, a wiecznie młodzi nie będą... Nie będę pisał czy jest to wina tego żę ludzie są z natury leniwi, czy tego natłoku obowiązków, każy ma swoje problemy i nie mnie to oceniać :D 
               Dlaczego zaczynam blogować?? Przede wszystkim tak jak wspomniałem wyżej chcę zarażać pasją do sportu,  a zwłaszcza biegania. Sam chcę w przyszłości zajmować się sportem jakaś trenerka , instruktorka i porady przede wszystkim personalne. Chciałbym prowadzić takżę zajęcia z młodzieżą i dziećmi , bardzo lubię dzieci i młodzież sam jestem jeszcze młodzieńcem hahahh :D. Zadbać o ich zdrowie i kondycję fizyczną bo jak to mówią sport to zdrowie!! :D Chodź nie zawsze ale o tym kiedy indziej. Zacząć chciałem nieco później ale jak to mówią:„Kiedyś” to choroba, która każe nam zabrać wszystkie marzenia do grobu.  Dzisiaj dostałem natchnienia i zaczynam pisać od dzisiaj. Bieganie jest jak życie podczas biegu nie jest łątwo, są wzloty upadki, są momenty gdy już się nie chce biec, gdy się odczuwa zmęczenie myśli się "po chu** mi to  ", ale mimo to wielu nie poddaje się i biegnie dalej , nieważne ile razy upadniesz ważne ile razy się podniesiesz, nieważne czy biegasz szybko czy wolno, nieważne jaka jest twoja pasja czy jesteś w tym mistrzem czy nie, ważne żę to co robisz jest robione z pasją, żę poświęcasz temu czas i sprawia Ci to przyjemność. PAMIĘTAJCIE ŻYCIE MACIE TYLKO JEDNO!!
                Będę tu głownie pisał o zawodach w których startuję , treningach, przygotowaniach do zawodów a także może się zdarzyć żę pokażę jak spędzam czas gdy nie trenuję lub nie jestem w pracy. Nie jestem żadnym mistrzem ale mam swój cel do którego dążę chcę być coraz lepszym biegaczem i złamać własne bariery, będąc lepszym od siebie z dnia poprzedniego to jest dla mnie sukcesem już! Jutro startuję w biegu Republiki Ostrowskie dystans 10km chcę tam złamać 38:30 , będę się starał z całych sił, mam na starcie największego swojego fana, którym jest moja dziewczyna, jest ona prawie na każdym moim biegu i każdy mój sukces jest też jej sukcesem to ona potrafi mnie wyciągać z największych dołków nawet tych sportowych! Dziękuję Ci za to!! :* 
                  

                           Zachęcam was do dyskusji w komentarzach, sam nie wiem wszystkiego, czekam też na wasze porady i wasze opinie na temat tego co robię. Hejtujcie. motywujcie i wspierajcie. Razem stawajmy się lepsi. Twórzmy razem więź poprzez komentarze!!  Chciałbym was motywować tym co robię, bo wtedy wasze sukcesy będą też moimi małymi sukcesami!! Razem promujmy sport w naszym kraju i aktywny tryb życia. Chciałbym właśnie tak wypromować sport w Polsce, bo jak to mówią : "jak chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie" , swój styl życia już zacząłem zmieniać od ponad 6 lat , teraz potrzebuję waszego wsparcia, aby sport zaczęła uprawiać większa grupa osób!! Zadbajmy o siebie, swoje zdrowie i samopoczucie!! Parę godzin w tygodniu a jak bardzo potrafi nas zmienić nie tylko fizycznie! Dzielcie się w komentarzach swoim sportowym życiem i dawajmy sobie nawzajem coraz więcej tego sportowego paliwa ,czyli motywacji.

                                                                                Trzymajcie mocno kciuki jutro!!
                                                                                  Cześć, siemanko!
                                                                                   Hemerodromos